Drożyzna dotknęła również branżę ślubną. Pary młode są zmuszone zrezygnować z hucznej imprezy, bo koszt organizacji wzrósł nawet o kilka tysięcy złotych.
REKLAMA
Jak informuje portal Wirtualna Polska, wydatki na wesele mogą być znacznie większe niż skrupulatnie wyliczony budżet. Właściciele sal weselnych i usługodawcy podnoszą ceny, ponieważ ich koszty rosną z dnia na dzień. Pary młode muszą zrezygnować z dodatkowych atrakcji, a niejednokrotnie nawet ograniczyć do minimum liczbę gości.
Portal podaje, że niektóre sale weselne oczekują dopłaty w wysokości 60 zł za każdą osobę. W przypadku imprezy na 150 osób to dodatkowy wydatek rzędu 9 tys. zł. – 280 zł za osobę. Przecież to jest horror. Już 220 zł było dla nas dużym obciążeniem. Ale nie po to tak dokładnie wszystko zaplanowałam, żeby rezygnować – przyznała jedna z kobiet planujących wkrótce wesele.
Anna Piwońska, konsultantka ślubna, doradza, aby zrezygnować z dodatkowych atrakcji, które zaplanowaliśmy. Dla większości par młodych mogą to być fotobudka, prosecco van, fajerwerki czy słodki stół. Jej zdaniem, głównym powodem drożyzny w branży jest – oprócz inflacji – kumulacja popandemiczna. Firmy związane z organizacją wesel przez wiele miesięcy były zamrożone, więc teraz muszą zrekompensować sobie stracony czas, aby utrzymać się na rynku.
Źródło: Wirtualna Polska
REKLAMA