16-letnia dziewczyna trafiła do szpitala z zaburzeniami rytmu serca. Stało się to po wypiciu wody ze szklanki, w której stały konwalie. Okazało się, że wszystkiemu winne są glikozydy nasercowe.
REKLAMA
O sytuacji opowiedziała dr Barbara Kunsdorf-Bochnia, kierująca oddziałem ratunkowym w Górnośląskim Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Nastolatka wypiła wodę ze szklanki, w której stały konwalie. W efekcie doszło u niej do poważnych zaburzeń rytmu serca. Dziewczyna musiała pozostać przez kilka dni w szpitalu. Konwalie zawierają toksyczne substancje nazwane glikozydami nasercowymi.
Dr Kunsdorf-Bochnia przyznaje, że każdego roku w sezonie letnim na jej oddziale pojawia się kilkudziesięciu pacjentów z zatruciami spowodowanymi przez substancje zawarte w powszechnie występujących roślinach. Takie zatrucia często wymagają długiego leczenia.
Wśród roślin trujących występujących w naszym kraju najczęściej zdarzają się zatrucia barszczem sosnowskiego, nasionami cisu, wilczymi jagodami, nasionami bielunia, a także śnieguliczką. Zjedzenie tych roślin może powodować halucynacje, utratę przytomności, a nawet śpiączkę.
Źródło: Radio ZET
REKLAMA